Tak, tak wróciłam! Wiem - cieszycie sie ;) Tylko, że Wen napadł mnie w innej formie... znaczy się... prosto z mostu... kazał mi pisać opowiadanie całkiem nie związanie z serialami (jakbym mało takich pisała, ale on twierdzi inaczej....). Wena jednak trzeba sie słuchać zatem daje Wam do oceny i byście napisały czy mam kontynuować.
Kal Ho Naa Ho
Niech tytuł Was nie zmyli. Owszem to z hindi ale opowiadanie NIE z zabarwieniem bollywoodzkim. Oczym będzie to musicie sie przekonać sami. ;)
Pozdrawiam,
Chandni
środa, 18 lipca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nowe opowiadanie
A/N: Nie mam pojęcia czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale umieszczam post. Zaczęłam pisać nowe opowiadanie, a w zasadzie przerabiam stare. Umie...
-
A/N: Chronologia opowiadań Nico-NCIS-Shardiff-Danno-Olga na prośbę AniEmmy :) Było ciężko to ogarnąć ale mam nadzieję, że się udało i sama s...
-
Rozdział 8 ‘Dwa tygodnie później spotkała mnie niespodzianka’ napisałam po chwili przerwy. - DiNozzo, spacer – krzyknął ...
-
Kiedy wróciliśmy w domu czekali na nas McGee, Abby i Ducky by razem zjeść świąteczny obiad. Oczywiście mój ojciec musiał powiedzieć, że pom...
Byłam, odwiedziłam, zostawiłam ślad... i czekam na ciąg dalszy i tam i tu :D Bo mam nadzieję, że Weny Inato i Shardiff będą aktywne i skrobniesz coś z NCIS!
OdpowiedzUsuńWłasnie wen-Shardiff sie rozszalał na nowym blogu... auć... chowaj sie kto może... jutro powinien byc nowy rozdział, a na NCIS fika trochę poczekamy ;)
OdpowiedzUsuńOdwiedziłam tamten blog i odwiedzać będę częściej, czasami zostawiając komcia na pamiątkę :D A propo wena do się nade mną zlitował i nowy rozdział na moim 2 blogu dodany ;D
OdpowiedzUsuń